niedziela, 22 stycznia 2017

Czy wiemy, że czegoś potrzebujemy?


Czy wiemy, że czegoś potrzebujemy?

Pytanie na pierwszy rzut oka może wydawać się dziwne, ale za chwilę okaże się, że jednak jest coś na rzeczy ;-)

Weźmy na przykład małego człowieka. Chodzi w pieluchach, a jego rodzicom bardzo zależy na tym, aby korzystał już z toalety. Robią więc co mogą, aby go tego nauczyć. Po jakimś czasie odnoszą sukces i pieluchy idą w odstawkę.

Co z tego wynika?

Wynika z tego, że mały człowiek nauczył się czegoś ważnego.

Nauczył się rozpoznawać swoją potrzebę fizjologiczną. Potrafi już zauważać sygnały, które daje mu jego ciało i wie co należy wtedy zrobić.

Przyjmijmy więc, że w przypadku potrzeb fizjologicznych (nie tylko tych związanych z pieluchą ;-)) mamy taki proces:

niedziela, 15 stycznia 2017

Historyjka z życia wzięta czyli jak przerzucić odpowiedzialność za swoje emocje na uczniów...

Taka sytuacja:

Szkoła średnia. Nauczycielka jęz. angielskiego czuje pewien dyskomfort podczas prowadzenia lekcji w jednej z klas. Zasadniczo lubi uczyć, ale po wejściu akurat do tej klasy czuje, że coś jest nie tak... Atmosfera? Nie ma chemii?
Po jakimś czasie, kiedy dyskomfort doskwiera jej w coraz większym stopniu, zwraca się do klasy z pytaniem:

- Co wyście takiego zrobili, że po wejściu do tej klasy jedyną rzeczą, o której marzę, jest odbębnienie lekcji i wyjście stąd jak najszybciej?

I co tu się właściwie wydarzyło?
Osoba dorosła gromadziła w sobie frustrację, co oczywiście nie jest sytuacją komfortową dla nikogo. Chcąc się pozbyć tego nieprzyjemnego uczucia, przerzuciła odpowiedzialność za odczuwany przez siebie dyskomfort na młodzież (zgodnie ze schematem myślenia "to wy mi to robicie"), próbując jednocześnie wywołać w uczniach poczucie winy.

poniedziałek, 9 stycznia 2017

ABC, czyli gdzie jest przyczyna moich emocji?

Dzisiejszy post jest kontynuacją rozważań o osobistej odpowiedzialności, ponieważ uważam to zagadnienie za kluczowe w procesie budowania empatycznych relacji z dziećmi (pisałam o tym tutaj oraz tutaj).

Dla mnie ważne okazało się znalezienie odpowiedzi na pytanie:

Gdzie leży przyczyna ludzkich emocji?

Okazało się, że znajduje się ona...... w nas samych..

I nie jest to wcale najnowsze odkrycie psychologii, ponieważ już w III wieku przed naszą erą greccy filozofowie twierdzili, że nasze emocje i zachowania wynikają bezpośrednio z naszych sądów o zewnętrznych wydarzeniach.