piątek, 26 kwietnia 2019

O złości, która chciała być wysłuchana



Tego dnia złość Zizi była naprawdę zdenerwowana! Tupała nogami, waliła pięścią w ścianę i głośno coś wykrzykiwała. Można było usłyszeć: hej, hej, ja tu jestem i chcę Ci powiedzieć coś ważnego! Nie udawaj, że mnie tu nie ma! Ja tu jestem i będę tak krzyczeć dopóki ze mną nie porozmawiasz!

Pewnie jesteście ciekawi, co takiego się stało, że Zizi zaczęła się w ten sposób zachowywać…

Było to tak:

Po przyjściu ze szkoły, Ania czekała na powrót Mamy z pracy z wielką niecierpliwością. Mama obiecała kupić po drodze klej, który był potrzebny do zrobienia rozciągliwego „glutka” dla koleżanki Ani. Dlatego właśnie dziewczynka niecierpliwie spoglądała co chwilę w stronę drzwi wejściowych.

W końcu Mama weszła do mieszkania. Ania wybiegła, żeby się z nią przywitać i od razu zaczęła szukać kleju dla siebie w torbie z zakupami.