niedziela, 19 lutego 2017

Słowa-worki



Jako się rzekło wcześniej, opowiem Wam jak działają słowa-worki.

Słowo-worek, według mojej jednoosobowej filozofii, to takie słowo, które wszyscy znamy, ale każdy z nas definiuje je nieco inaczej, zakładając zupełnie nieświadomie, że jest to definicja przyjęta przez absolutnie wszystkich ludzi na świecie.

Różnicę pomiędzy "zwykłymi" słowami a "słowami-workami" wyjaśnię na przykładzie.

Powiedzmy, że poproszę Cię teraz o podrapanie się prawą ręką po nosie - i będziesz wiedzieć jaką czynność masz wykonać.

Jeśli poproszę Cię o zaśpiewanie teraz piosenki "Sto lat" - także będziesz wiedzieć jaką czynność masz wykonać.

Ale jeśli powiem Ci: szanuj mnie....
Czy będziesz wiedzieć o co dokładnie Cię proszę? Jaką czynność masz wykonać, aby spełnić moją prośbę?

Niby wiadomo co to jest szacunek, ale w praktyce okazuje się, że pod hasłem "szanuj mnie" może kryć się bardzo wiele różnych definicji, które utrudniają nam porozumienie - z ludźmi w ogóle, a z dziećmi w szczególności.

Stąd właśnie biorą się takie mniej więcej rozmowy:

- Ty mnie wcale nie szanujesz!
- Nieprawda. Szanuję Cię!

niedziela, 12 lutego 2017

Wiem co sobie myślisz, czyli kto tu odwraca kota ogonem?

Droga do przekształcenia się w rodzica empatycznego jest czasami wyboista.
Co rusz czyhają na człowieka różne przeszkody. Na przykład nawykowe "czytanie w głowach".

Jak to wygląda w praktyce?

Na przykład tak:

córka (lat 7) wraca ze szkoły do domu i pełna emocji opowiada mamie, co powiedział do niej kolega. Mama (ja) patrzy na nią - przecież zna ją od lat, wie jaka jest krucha, delikatna i wrażliwa. Pyta więc z troską:

- I co, było Ci przykro?
- Nie - odpowiada ze zdziwieniem córka - ja byłam zła!

Czy to możliwe, że mama tej dziewczynki, czyli ja we własnej osobie, pomimo tego, że zna ją od urodzenia, nie potrafiła właściwie określić jej emocji?
Jak widać jest to możliwe ;-)

niedziela, 5 lutego 2017

Amtspraeche - co to takiego?

Czy wiecie, co to jest Amtspraeche?
W ten sposób naziści nazywali język, którym się posługiwali.
I pomimo tego, że wojna już dawno się skończyła, ludzie nadal go używają.

Przedstawię Wam zwroty charakterystyczne dla tego języka:

- nie miałem wyjścia
- musiałam to zrobić
- nie dajesz mi wyboru
- sama tego chciałaś
- to on kazał mi to zrobić

- i tym podobne...

O co w ogóle chodzi z tym Amtspraeche i dlaczego o tym piszę? Amtspraeche, czyli "język urzędowy", wykorzystuje zwroty, które zaprzeczają dokonywaniu wyborów przez osobę, która się nim posługuje.
Czyli - to nie ja, tylko jakaś zewnętrzna moc/bodziec powoduje, że zachowuję się w taki a nie inny sposób.

Marshall Rosenberg mówił, że Amtspraeche jest najbardziej niebezpiecznym językiem na świecie. Ujmował to w ten sposób: