czwartek, 31 maja 2018

Jakie uszy zakładasz do słuchania?



Pisałam jakiś czas temu o filtrach, przez które "przepuszczamy" wszystko co słyszymy lub widzimy. Bardzo ważne jest, aby pamiętać o tym, że to my jesteśmy odpowiedzialni za własne emocje oraz wiedzieć, "jakie uszy zakładamy zazwyczaj do słuchania" - jak określał to Marshall Rosenberg.

Marshall twierdził, że są tylko cztery rodzaje takich uszu. Osobiście uważam, że dwa pierwsze z nich stosujemy automatycznie, bo są one nieodłącznym elementem opresyjnego stylu komunikacji, którym posługuje się większość ludzi na naszej planecie. Jest to język typowy dla struktur dominacyjnych, w których żyjemy (pisałam o nich tutaj).
Marshall określał je "uszami szakala".

Z kolei uświadomienie sobie faktu istnienia potrzeb, wspólnych dla wszystkich ludzi na świecie, pozwala nam na "uruchomienie" innych rodzajów uszu - nazywanych przez Marshalla "uszami żyrafy".

Dlaczego akurat szakal i żyrafa? Szakal jest zwierzęciem drapieżnym, symbolizuje język zawierający elementy opresyjnego stylu komunikacji. Żyrafa z kolei jest bardzo wysoka, widzi wszystko z szerokiej perspektywy i ma największe serce spośród wszystkich zwierząt lądowych. Symbolizuje język empatii.
Większość ludzi na świecie posługuje się "językiem szakala", a do słuchania zakłada "uszy szakala". Marshall proponował przyjęcie innego sposobu komunikacji, który nazywał "językiem żyrafy".

Przyjrzyjmy się więc wszystkim rodzajom uszu, o których mówił Marshall.

czwartek, 10 maja 2018

Sztuka akceptacji, czyli jak po prostu kochać swojego nastolatka



Podzielę się z Wami moimi krótkimi refleksjami na temat nastolatków.

Dawno temu natknęłam się na następujący cytat:

Małe dzieci kochają swoich rodziców.
Gdy dorastają, zaczynają ich sądzić.
Czasem nawet przebaczają....

Nie pamiętam kto był jego autorem, ale sam cytat zapadł mi w pamięć. Doszłam do wniosku, że można go sparafrazować i odnieść do dorosłych w ogóle, a nie tylko do rodziców. Wyglądałby wówczas tak:

Małe dzieci ufają dorosłym. Gdy dorastają, zaczynają ich sądzić.
Czasem nawet przebaczają....

Tak właśnie postrzegam rozwój małych ludzi.
Dla mnie tak zwany bunt nastolatków jest czasem sądu, o którym mowa w powyższych cytatach. To czas, kiedy dorastające dzieci mówią do nas:

- Hej, Ty! Dorosły! Miałeś być moim autorytetem, moim wzorem, a jak Ty się zachowujesz? Deklarujesz jedno, robisz drugie, nie dotrzymujesz słowa, wypierasz się odpowiedzialności, pozwalasz mi na zbyt wiele (i tak dalej, i tym podobne ;-)  )! Zrób coś z tym!