Tego dnia złość Zizi była naprawdę zdenerwowana! Tupała nogami, waliła pięścią w ścianę i głośno coś wykrzykiwała. Można było usłyszeć: hej, hej, ja tu jestem i chcę Ci powiedzieć coś ważnego! Nie udawaj, że mnie tu nie ma! Ja tu jestem i będę tak krzyczeć dopóki ze mną nie porozmawiasz!
Pewnie jesteście ciekawi, co takiego się stało, że Zizi
zaczęła się w ten sposób zachowywać…
Było to tak:
Po przyjściu ze szkoły, Ania czekała na powrót Mamy z pracy
z wielką niecierpliwością. Mama obiecała kupić po drodze klej, który był
potrzebny do zrobienia rozciągliwego „glutka” dla koleżanki Ani. Dlatego
właśnie dziewczynka niecierpliwie spoglądała co chwilę w stronę drzwi
wejściowych.
W końcu Mama weszła do mieszkania. Ania wybiegła, żeby się z
nią przywitać i od razu zaczęła szukać kleju dla siebie w torbie z zakupami.