Psychologowie mówią, że wszystkie zachowania ludzi można podzielić na dwie kategorie: konfrontacja lub wycofanie się. W gruncie rzeczy każdy z nas reaguje na różne sytuacje życiowe albo walką albo ucieczką. Te dwa rodzaje reagowania pochodzą z najstarszej, tzw. gadziej części ludzkiego mózgu.
Snując filozoficzne rozważania na ten temat, doszłam do wniosku, że natura wyposażyła nas w te dwa mechanizmy dla zachowania równowagi, albowiem:
- osoby mające większą skłonność do konfrontacji (co nie znaczy, że nigdy nie "uciekają") określane są często jako agresywne, ale jeśli przyjrzeć się im dokładnie, to okaże się, że po prostu chcą działać i mają w sobie wiele energii. W sytuacji dla nich trudnej podejmują więc od razu działanie. Konfrontacja z innymi osobami nie stanowi dla nich problemu.
- osoby mające większą skłonność do wycofywania się (co nie znaczy, że nigdy nie "walczą") nie czują się dobrze w sytuacjach wymagających konfrontacji z innymi osobami, zwłaszcza jeśli te inne osoby zachowują się dynamicznie ;-) Zdarza się, że unikają trudnych sytuacji, a konfrontacja jest dla nich pewnym problemem. Zanim zaczną działać, rozważają dane zagadnienie z różnych punktów widzenia.
W życiu jak wiadomo zdarzają się nam zarówno sytuacje, w których trzeba działać szybko jak i sytuacje, w których warto się dłużej zastanowić przed podjęciem działania. Tak więc zasoby czy też potencjał ww sposobów reagowania można byłoby doskonale wykorzystać, gdyby ludzie lepiej je rozumieli i uczyli się od siebie nawzajem. Mam jednak wrażenie, że to zrozumienie jakoś się nam rozjeżdża, a te dwie postawy, z założenia mające prowadzić do równowagi, w pewnym sensie się skrzywiają...
Snując filozoficzne rozważania na ten temat, doszłam do wniosku, że natura wyposażyła nas w te dwa mechanizmy dla zachowania równowagi, albowiem:
- osoby mające większą skłonność do konfrontacji (co nie znaczy, że nigdy nie "uciekają") określane są często jako agresywne, ale jeśli przyjrzeć się im dokładnie, to okaże się, że po prostu chcą działać i mają w sobie wiele energii. W sytuacji dla nich trudnej podejmują więc od razu działanie. Konfrontacja z innymi osobami nie stanowi dla nich problemu.
- osoby mające większą skłonność do wycofywania się (co nie znaczy, że nigdy nie "walczą") nie czują się dobrze w sytuacjach wymagających konfrontacji z innymi osobami, zwłaszcza jeśli te inne osoby zachowują się dynamicznie ;-) Zdarza się, że unikają trudnych sytuacji, a konfrontacja jest dla nich pewnym problemem. Zanim zaczną działać, rozważają dane zagadnienie z różnych punktów widzenia.
W życiu jak wiadomo zdarzają się nam zarówno sytuacje, w których trzeba działać szybko jak i sytuacje, w których warto się dłużej zastanowić przed podjęciem działania. Tak więc zasoby czy też potencjał ww sposobów reagowania można byłoby doskonale wykorzystać, gdyby ludzie lepiej je rozumieli i uczyli się od siebie nawzajem. Mam jednak wrażenie, że to zrozumienie jakoś się nam rozjeżdża, a te dwie postawy, z założenia mające prowadzić do równowagi, w pewnym sensie się skrzywiają...